Disclaimer: this post is in Polish.
Po Świątecznej przerwie spędzonej w Polsce (ja), Laosie i Kambodży (Czarek) wróciliśmy do naszej codziennej rutyny, czyli nieustannych podróży. Oboje spotkaliśmy się po dwu miesięcznej rozłące na lotnisku w Bangkoku i patrząc na siebie z uśmiechniętymi twarzami wiedzieliśmy, że czas na kolejne przygody.
Skwar i upał – za tym tęskniłam w zimnej i zaśnieżonej Europie najbardziej, a dodatkowo pyszne jedzenie i uśmiechy lokalnych ludzi :-). Witaj Azjo!! Wpadliśmy do naszego hotelu, rzuciliśmy plecaki na łóżka i pobiegliśmy na miasto. Najpierw wygłupy i opowiadanie co u nas się działo przez te dwa miesiące, a poźniej porcja naszego ulubionego tajskiego dania – Pad Thai.
Tajlandia.. ach Tajlandia! Można by o niej pisać godzinami – o jedzeniu, o gościnności ludzi, o tradycji, Buddyźmie, świątyniach i atmosferze. Pisząc krótko oboje zakochaliśmy się w jedzeniu tajskim i przez chwilę chcieliśmy zostać w Tajlandii na znacznie dłużej. Jednak chęć powrotu do Chin była silniejsza, a właśnie tutaj jesteśmy w dniu dzisiejszym. Wracając do jedzenia, kuchnia tajska zaskakuje swoimi kolorami, mieszanką przypraw i ziół, i niezwykłym aromatem.
Kuchnia tajska posiada najostrzejsze potrawy świata, więc jeżeli kochacie ostre jedzenie pełne papryki to zakochacie się w Tajlandii. Potrawy zaskoczyły nas pod względem smakowym ( na przykład mieszanie mleczka kokosowego, cukru i soli) oraz wizualnym (wszystko wyglądana niesamowicie kolorowo).
Większość potraw serwowana jest na kawałkach liścia ze względu na cięcia budżetowe :), nie wszyscy Tajowie jedzą pałeczkami, a widok widelka i noża jest tutaj czymś normalnym w odróżnieniu od Chin. Więcej zdjęć potraw tajskich z ich opisami znajdziecie tutaj i tutaj.
Quick Navigation
ToggleBezsenność na ulicy Khao San
Dzisiaj chcemy Was zabrać na krótki spacer po ulicy w Bangkoku, która nigdy nie zasypia. Dlaczego? Khao San, bo o tej ulicy mowa, to najbardziej turystyczna ulica jaką można zobaczyć w całej Tajlandii. O którejkolwiek porze byście się tutaj nie zjawili, zobaczyć możecie setki ludzi tańczących, objadających sie tajskimi przysmakami i kupujących albo pamiątkowe koszulki albo bransoletki na rękę.
Co takiego ma w sobie Khao San?
#1 Dostępność zakwaterowania
Dookoła tej ulicy rozmieszczone są najtańsze hotele i hostele dla backpackerów, czyli osób, które podróżują z plecakiem na plecach. Praktycznie stoją one jedno koło drugiego zachęcając turystów swoimi niskimi cenami. Każdy znajdzie coś dla siebie niezależnie jakim dysponuje budżetem. Czasami recepcjoniści biją się o klientów proponując konkurencyjne ceny.
My płaciliśmy 260 Bahtów (27 złotych) za pokój z dwoma łóżkami i była to jedna z najtańszych opcji jaką znaleźliśmy. Warunki w hostelu nie były za bardzo luksusowe, powiedzielibyśmy nawet, że bardzo spartańskie, ale biorąc pod uwagę cenę to było to ok. W Bangkoku gościliśmy do tej pory 3 razy i za każdym razem próbowaliśmy szczęścia w poszukiwaniu taniego zakwaterowania poza obszarem ulicy Khao San. Byliśmy jednak bardzo zdziwieni, że ceny są o wiele wyższe w innych częściach miasta, mimo, że są o wiele mniej turystyczne. Nasza rada: poszukajcie taniego pokoju w okolicach tej ulicy, targując sie o każdego Bahta.
#2 Jedzenie tuż pod nosem
Jak możecie zobaczyć na powyższym filmie, jedzenia na ulicy Khao San nie brakuje. Co więcej, jest to miejsce w którym można spróbować różnych potraw, nie ograniczając się z niczym. Idąc do tajskiej restauracji macie kartę menu z której należy wybrać danie. Na ulicy Khao San możecie próbować różnego rodzaju jedzenia – od egzotycznych owoców, przez smażone robaki po zupki I dania z makaronem. Dodatkowo, wszystko macie pod nosem i nie musicie chodzić daleko. Jest to miejsce idealne dla wygodnickich.
#3 Impreza, impreza!
Wieczorami ulica Khao San zamienia się w istną imprezownię. Ludzie tańczą i piją do białego rana. Tutaj można znaleźć różnego rodzaju kluby, restautacje, bary i dyskoteki, a alkohol leje się strumieniami. Dla wielu podróżujących samotnie, znalezienie się na tej ulicy to super pomysł, aby poznać innych ludzi, nawiązać znajomości lub przyjaźnie.
#4 Pamiątek od wyboru do koloru
Mimo, że ceny koszulek, kolczyków czy bransoletek są wysokie, to nie odstrasza to większości turystów. Dlaczego? Bo $1 to prawie nic dla osoby, która żyje w Europie lub poza Azją. Ludzie wydają setki na ozdoby do włosów, kolorowe pamiątki i ciuchy, a fakt, że straganów tutaj nie brakuje sprawia, że coraz więcej turystów postanawia robić tu zakupy.
Nakręciliśmy wideo z naszego ostatniego pobytu na ulicy Khao San. Było słoneczne popołudnie, po godzinie 16.00, a my postanowiliśmy sprawdzić co ulica ta miała nam do zaoferowania. Mamy nadzieję, że spodoba Wam się video. Jakieś pytania? Śmiało zadawajcie je w komentarzach pod notką lub na naszym kanale YouTube.
Głośny Hong Kong
Prosto z Bangkoku musieliśmy udawać się jak najszybciej do Hong Kogu, aby załatwić wizy do Chin. Czarek próbował ubiegać się o wizę w Kambodży, ale jego aplikacja została odrzucona. Powód? Nie miał planu wyprawy do Chin, ani zakwaterowania ani biletu powrotnego, co było głównym wymogiem. Jako że Hong Kong znany jest z bardzo łatwego wydawania wiz (można je dostać w około 5 godzin do 1go dnia), to nie mając wyjścia kupiliśmy bilety lotnicze i polecieliśmy do miasta finansów i biznesu. Więcej informacji o wizie chińskiej znajdziecie tutaj, a więcej o tanim noclegu w HK znajdziecie tutaj.
Jaki jest Hong Kong? Głośny, dość drogi w porównaniu do krajów Południowo-Wschodniej Azji, niesamowicie bogaty, pełny przepychu i wspaniałych widoków.
Przybyliśmy już do Chin, gdzie delektujemy się chińskimi pierożkami, ryżem i makaronem. Jakie dalsze plany? Wciąż nad nimi myślimy :-).
4 thoughts on “Spacer po ulicy Khao San w Bangkoku i głośny Hong Kong (YouTube video)”
Google translate did a pretty good job on this :) How was the scorpion!?
Yeah, you can always rely on Google translate :) The scorpion was crispy and salty like Walkers crisps :) veeery nice, you must try it!
I don’t understand Polish but I certainly got an idea in that video. You really seemed to enjoy that scorpion Agness. I’d much prefer the coconut ice cream or even more so the banana pancakes, yum yum!
Thanks! I wish I was in Thailand now. The scorpion is very salty, but delicious indeed :-). Glad you liked the video x